bananowa panna cotta
Ostatnio wzięło
mnie na lekkie desery i ciasta. Były babki z kokosem, był mus owocowy, a teraz
przyszedł czas na pannę cottę, która również jest delikatnym deserem. Jest to
już trzecia wersja tego smakołyku, jaką udało mi się zrobić. Pierwszą
przygotowałem na Dzień Matki. Była to wersja klasyczna – z dodatkiem syropu z czarnego bzu, a druga o podwójnym smaku kawowym. Tym razem przyszła pora na pannę cottę w
bananowej odsłonie 🙂
mnie na lekkie desery i ciasta. Były babki z kokosem, był mus owocowy, a teraz
przyszedł czas na pannę cottę, która również jest delikatnym deserem. Jest to
już trzecia wersja tego smakołyku, jaką udało mi się zrobić. Pierwszą
przygotowałem na Dzień Matki. Była to wersja klasyczna – z dodatkiem syropu z czarnego bzu, a druga o podwójnym smaku kawowym. Tym razem przyszła pora na pannę cottę w
bananowej odsłonie 🙂
składniki (2 porcje):
250 ml kremówki 30%
1 duży banan (ok. 100 g)
100 ml mleka
5 g żelatyny/agar-agar
70 g cukru
sok z cytryny
Żelatynę namoczyć w kilku łyżkach zimnej wody i odstawić do napęcznienia. Następnie rozpuścić w kąpieli wodnej. Banana obrać i zmiksować w blenderze na gładką, płynna masę. Dodać trochę soku z cytryny i wymieszać. Mleko, kremówkę oraz cukier umieścić w rondelku; podgrzewać do całkowitego rozpuszczenia cukru. Kiedy masa będzie gładka dodawać ją cienkim strumieniem do rozpuszczonej żelatyny cały czas energicznie mieszając. Na koniec dodać mus bananowy i dokładnie wymieszać. Gotową masę przelać do foremek wysmarowanych olejem roślinnym, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na ok. 5-6 godzin. Deser wyjąć z foremek i podawać.
Smacznego! 🙂


O mój Boże, jakie to musi być dobre! *.*
Oj, żebyś wiedział 😀
To takie proste? Musze sie za to zabrac 🙂
Bardzo proste! 😀
Wygląda nega apetycznie;)) Uwielbiam panna cotta, ale nie banany;( Co myślisz o panna cotta z pomarańczami? Mam ochotę taką zrobić:))
Z pomarańczami też dobry pomysł, możesz spróbować, czekam na efekt! 😀
Ale kusisz! Piekne! i zapewne pyszne!
Oj tak, mega dobre 😀
Zarówno ta wersja, jak i podwójnie kawowa brzmią smakowicie. A na czym dokładniej polegał ten podwójna kawowy smak? 😉
W tekście nad pierwszym zdjęciem są odnośniki, na które można kliknąć i odeślą Cię do przepisu! 😀
Pięknie podana, kuszący deser, jak zwykle zapiera dech 🙂
Cieszę się! 🙂
Kiedyś jadłyśmy panna cotte ale z torebki z Winiary i było to wręcz ohydne. Przez to się zraziłyśmy i jakoś nigdy nas nie kusiło, żeby zrobić ten deser samemu. Jednak ten widok jest tak apetyczny, że chyba to przemyślimy 😀
Ja na szczęście nigdy nie próbowałem robić tego deseru z torebki i całe szczęście 😀
Fakt, jesteś szczęściarzem 😀
Hehe, to chyba prawda 😀
przepysznie słodki deser!
Dzięki! :>
Nikt jej się nie oprze 🙂
To prawda 😀
Pysznie się prezentuje. Bardzo lubię takie deserki 🙂
Miło mi, dzięki 🙂
te zdjęcia… ojeej! rozpływam się przez nie! 😉
Haha, cle osiągnięty! 😀
Sosna- artysta<33333
Kochana! <3
Wygląda przepieknie, aż szkoda jeść! Musi być mega pyszna, muszę koniecznie wypróbować 🙂
U mnie też dzis bananowo 😀
Chęć spróbowania i posmakowania była jednak silniejsza od pozostawienia deseru nietknietym 😀
Ależ mi smaku narobiłeś! Do tego karmelizowane banany….. Pycha!!!
Jak ja lubię tak kusić 😀
Wow! *.* Zjadłabym gdyby nie ta żelatyna 🙁 😀
Można bez żelatyny, ale wtedy bardziej pudding czy coś w ten deseń 😀
od samego patrzenia zgłodniałam. Cudne zdjęcia jak zwykle u Ciebie
Dzięki! 🙂
banany i panna cotta – już mam na nie ochotę:) Piękne zdjęcia!
Dziękuję serdecznie! 🙂
świetnie wygląda i smakowo też powala.
Tak własnie jest ;D
Wygląda zabójczo, jeżeli smakuje tak samo to idę na włam do Twojej kuchni 😉
Tylko żebyś nie wyszła z pustymi rękami ;D
Zwykłej nie lubię, zaś smakowe to już inna bajka – wersja bananowa jak najbardziej za mną przemawia!
Na mnie zwykła też nie zrobiła większego wrażenia, ale tak jak Tobie, smakowe już bardziej 😀
panna cotta to nie jest mój ulubiony deser, ale u Ciebie wszystko tak cudownie wygląda, że i tak bym zjadła 😀
No to bardzo mi miło 😀
To ja ide po lyzeczke i zabieram sie za degustacje 😉
Ok, czekam 😀
Bardzo lubię, bananowej nie jadłam, ale nią kusisz i to bardzo 🙂
Musisz jej spróbować 😀
Ja już nie wiem jakimi słowy komenotwać Twoje wpisy, jak zwykle cudeńko!
Może podeślę Ci jakiś słownik czy coś, żeby urozmaicić te komentarze? 😀
Uwielbiam panna cotte, a bananowej jeszcze nie jadłam więc zdecydowanie czas to nadrobić wypróbowując ten przpeis 🙂
Cieszę się! 😀
Genialny pomysł na wykorzystanie banana + ta misterna dekoracja = MISTRZOSTWO 🙂
ps. Widzę, że zmieniłeś wielkość zdjęć na blogu – bardzo pozytywna zmiana, teraz można delektować się Twoimi fantastycznymi zdjęciami w całej okazałości 😉
Dzięki wielkie! 🙂
Tak, zmieniłem wielkość zdjęć, bo dochodziły mnie słuchy i prośby żebym spróbował z większymi i tak chwilę po drugich urodzinach bloga zacząłem wstawiać większe :>
Takiej to ja jeszcze nie widziałam… Cudna 🙂
Sosna odkrywa nowe! 😀
Jaka cudna dekoracja z cukru! Mam ochotę zaśpiewać bananowy song 😀
Może jakiś specjalny hymn pochwalny? xp
o kolejna wersja tego deseru, w sumie dawno go nie robiłam:) Piękna dekoracja z cukru:)
Czas nadrobić braki 😀
Fantastyczna 🙂
Dzięki :>
Rodem z najlepszej cukierni 🙂 pięknie!
Miło miii 🙂
Aż wstyd przyznać, ale jeszcze nigdy nie robiłam jej sama. Taka bananowa musiała smakować obłędnie. Do tego te Twoje zdjęcia cudne.
Bananowa rzeczywiście była świetna 😀
Może w końcu przekonasz się i spróbujesz ją zrobić 😀
Bardzo dobry przepis.Moja rodzina była zachwycona.Nie udało mi się jednak tak pięknie podać deseru .Twój jest pięknie podany..Jak robi się taką ozdobę?